|
Forum Nieoficjalnej Strony Gminy Nowa Brzeźnica www.nowabrzeznica.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zenon z Prusicka
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:09, 29 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Pierwsza cnota obyczajowa – SZTUKA HIPOKRYZJI.
Moje krytyczne stanowisko w sprawie fałszowania historii Polski, uzasadniane w poprzednim poście, jest tylko przesłanką do tezy, ze my też jesteśmy z natury skażeni „cnotą” fałszu i zakłamania.
Wiem! - to teza z pozoru obraźliwa, więc wymaga twardych dowodów. Dobra! - pobawmy się w próby odpowiedzi na poniższe pytania.
- Czy my także fałszujemy historię naszego rodu (rodziny) wobec opinii publicznej, ukrywając kompromitujące o niej prawdy a wyolbrzymiając mało znaczące epizody z jej historii, podnosząc je do rangi czynów bohaterskich, honorowych?
- Oczywiście, że tak!
Oczywiście - wspominamy a nawet ukrywamy historię dziadka pijaka, rozpustnej ciotki, złodzieja pradziadka czy stryja kolaboranta. Za to zawsze, przy byle okazji, pod niebiosa wychwalamy fakt talentu ciotki śpiewaczki, brata piłkarza, siostry zakonnicy, pradziadka powstańca.
A my sami - czy nie ukrywamy wstydliwych epizodów z naszego życia, w zamian afirmując i wyolbrzymiając mało znaczące, czasem kłamliwe osiągnięcia z życia zawodowego, społecznego czy rodzinnego?
– Jasne, ze tak! – Nagminnie a czasem nachalnie!
- Myślę, że moje powyższe odpowiedzi uznacie w duchu, za obiektywne. Jeżeli tak, to nazwijmy je po imieniu jako rodzaj uprawianej hipokryzji obyczajowej – uprawianej od początków naszej państwowości jako normy nie tylko obyczajowej, ale przede wszystkim – normy politycznej. Nie tylko polityki w wymiarze ustrojowym, ale też polityki w stosunkach sąsiedzkich, szkolnych, małżeńskich itp.
Ale czy można żyć prawdą i tylko w prawdziwe we współczesnym świecie? Na to pytanie chyba nie trzeba już odpowiedzi.
Druga cnota obyczajowa – MOTOREM I SENSEM NASZEGO ŻYCIA JEST PYCHA I ZAZDROŚĆ!
Co by to było, gdybyśmy rozumnie pozbyli się cnoty pychy?
- Przede wszystkim byłby krach gospodarczy, której rozwój opiera się głównie na tej cnocie!
Dowód? – bardzo proszę; oto jeden z wielu……
Kobietki nasze w pokorze zrozumiały, ze te wszystkie ich ozdóbki ze złota i brylantów, to nic innego jak przejaw pychy, po to by wkurzyć lub poniżyć te kobiety, których na te błyskotki nie stać. Gdyby jeszcze uznały, że takie ozłacanie się to obciach i ze wstydu postanowiły pozbyć się tych klejnotów to jak nic, cena złota spadła by do ceny miedzi, a kamienie szlachetne do ceny muzealnych minerałów.
O kurcze! Putin by dostał wścieklizny, bo przecież wydobycie złota i szlachetnych kamieni to ważne źródło zasilania budżetu państwa. Niektóre państwa Afryki ogłosiły by stan klęski głodu. Jubilerzy dostawaliby zasiłki dla bezrobotnych a rasowi włamywacze depresji twórczej.
Albo…
Gdyby tak faceci pojęli, że kupują drogie fury, po to tylko by poczuć się lepszym, wzbudzić zazdrość sąsiada, zaimponować laskom i postanowili być racjonalistami, kupując autka kierując się wyłącznie ich cechami użytkowymi – to co było?
- Ano padały by jak muchy wielkie koncerny produkujące wypasione pojazdy itd.
Pewnie racjonalni Marsjanie obserwując nas z kosmosu mają o nas takie oto zdanie;
Ale ci ziemscy ludzie to durnie! Jedni pracują z wielkim mozołem i poświęceniem, dla zaspokojenia własnej pychy, po to tylko by wzbudzić zazdrość, zawiść, wrogość czy agresję u innych. Druga część ludzkości, ta mniej zaradna, cierpi strasznie na syndrom zazdrości. Czuje się upokorzona przez los, popada często w depresję, lecząc się psychotropami bez recepty, takimi jak alkohol, narkotyki itp.
Oczywiście, Marsjanie to ateiści i nie wiedzą, że za grzech pierwszych rodziców Adama i Ewy, Stwórca zadał im wieczną pokutę ziemskiego piekła; życia w cnocie pychy i zazdrości.
I to by było na tyle, bo mój Anioł Struż szepcze mi do ucha, ze wpuści mi wirusa do kompa jak nie przestane pisać tego postu, bo twierdzi, ze współczesna młodzież jest oblatana w cnotach obyczajowych i nie będzie czytać tych moich staroświeckich teorii obyczajowych.
Pewnie ma racje, więc zegnam was do następnego nudnego sezonu – zimy. Już pora bym cieszył się urokami Puszczy Noteckiej i Drawskiej, zbierał grzybki, łowił rybki, chłodził się w upały w wodach naszych jezior i stronił do ludzi obdarzonych cnotami pychy i zazdrości- czego i wam życzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ziemowit
Dołączył: 20 Lut 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:49, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Siemka.Bardzo interesująca wypowiedź.Przeczytałem nawet przecinki i kropki.Chciałbym jednak stanowczo zaprotestować przeciwko tak bezkrytycznemu uznawaniu Marsjan czy jakichkolwiek innych stworów kosmicznych za ateistów.Nie ma na razie wystarczających dowodów na to,że przedstawiciele obcych cywilizacji to pozbawione systemów wierzeń i praktyk religijnych głupy budujące swoje jestestwo wyłącznie na bazie żarcia,wydalania i prokreacji.Istotą wiary we wszechpotężnego Stwórcę jest między innymi przekonanie o własnej niedoskonałości,strach przy dupie w czasie burzy z piorunami i nędza badań nad kosmosem.Zwłaszcza to ostatnie pozwala domniemywać,że skoro trudno spotkać na Ziemi choćby jednego marnego typa z kosmosu to znaczy,że nie bardzo kapują w jaki sposób tu do nas dotrzeć.Innymi słowy nie miażdżą wszechświata swoją wiedzą i z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić,że czują się trochę niedoskonali.A to prowadzi w prostej linii do konieczności wykreowania istoty na którą można zwalić winę za trudności w eksploracji kosmosu,w ogóle jego całe istnienie i kupę innych tajemniczych rzeczy.Zwalić winę,ale i szukać nadziei,bądźmy oczywiście w miarę sprawiedliwi w tej ocenie. P.S. życzę miłego eksploatowania natury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zenon z Prusicka
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:56, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Gender to próba przyzwolenia na małżeństwa homoseksualne, adopcje dzieci przez dewiantów seksualnych. Gender, to rzecz straszna której nie sprzeciwia się nasz rząd – grzmi w mediach Kościół i aktywiści ideowi PiS-u.
O kurcze – pomyślałem sobie. Co z moją pamięcią na stare lata? Byłem przekonany, że definicję gender pamiętam jeszcze z wykładów socjologii, i nic w niej nie było z tego co głosi np. posłanka Kępa, jakoby gender jest ideologią rodem z komuny i jest jakimś nowym, katastroficznym zjawiskiem społeczno – politycznym, z którą zgadza się PO.
Dla mnie gender była zaszufladkowana w pamięci jako teoria naukowa a nie ideologia. A z definicji wynikało, że jest to uznana przez dane społeczeństwo rola, zachowanie oraz funkcja kobiety i mężczyzny w życiu rodzinnym, kulturalnym, obyczajowym itp. Przecież wszystkie moje posty w tym temacie od kilku lat, to nic innego jak opisy zwyczajów, obyczajów społecznych relacji międzyludzkich, preferowanych i stosowanych w naszym Prusicku. To własnie taki rodzaj prusickiego gender!
Społeczna rola kobiety i mężczyzny uznawana przez dane społeczeństwa, była przecież – istniała - od początków naszej cywilizacji, ale dopiero sto lat temu zjawisko to stało się przedmiotem naukowych zainteresowań i nadaniu mu nazwę „gender”. Ot - i tyle!
Na wszelki wypadek, sprawdzam w internecie, jak daleko definicja gender zachowana w mojej pamięci odbiega od uznanej definicji naukowej. I była radość: - nie mam jeszcze sklerozy, bo współcześnie, podobnie jak pięćdziesiąt lat temu, definiuje się pojecie - gender.
Pomyślałem jednak, ze warto, (na złość PiS )zamieścić na tym forum trochę podstawowej wiedzy o gender w bardzo uproszczonym stylu.
1.Gender, jako nauka sięga początków połowy lat 50. XX wieku i powstała na wskutek ruchów feministycznych w USA – a dokładnie o problem odpowiedzi na pytanie: czy kobieta jest w stanie dorównać intelektualnie facetowi w naukach ścisłych i stąd jej prawo do zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach państwowych czy w przedsięwzięciach gospodarczych? Wówczas, to przyjęto tę nazwę i z definicji nie zmieniła się do dzisiaj,
2.Gender, jako nauka, marginalnie traktowała problemy inności seksualnej w życiu społecznym i gospodarczym państwa. Tym problemem zajmowała się i zajmuje nadal seksuologia, marginalnie socjologia i psychiatria.
3.Historia. Związki partnerskie tej samej płci były uznawane jako normalność w cywilizacji cesarstwa Rzymskiego i nie budziły zgorszenia społecznego. Podobnie było w niektórych cywilizacjach od prahistorii do początków V wieku. Rozwój nowych religii (islam, buddyzm, chrześcijaństwo) zmieniły zasadę społecznej tolerancji na „dewiacje seksualne”i przybrały inny kierunek –potępienie i zwalczanie zachowań społecznych tej grupy ludzi. Od połowy XIX wieku w niektórych krajach Europy i w USA zaprzestano prześladowań tej grupy ludzi, ale nie było przyzwolenia na ich pełną integrację społeczną. I nie ma jej nadal. Powstał jednak nowy problem: - legalizacji związków partnerskich przez prawo – i to nie z powodów kulturowych ale ekonomicznych. (chodzi o prawa spadkowe, ubezpieczenia itp) w związkach nieformalnych. Jak wiadomo, takie prawa uzyskały związki homo w kilku państwach Europy i niektórych stanach USA. Jak jest w Polsce? Wiemy – jest społeczny sprzeciw legalizacji takich związków i tu nie ma złudzeń,że będą temu przeciwni nie tylko zwolennicy PiS ale wszystkich opcji politycznych, może poza Ruchem Palikota. Co tu ma do tego nauka gender? Ano tyle, że jest to nauka która nie ingeruje w zmiany relacji społecznych – ona tylko je bada i okresla stan relacji społecznych które, jak wszystko na świecie – podlega procesom ewolucji.
4.Gender w praktyce wychowania młodego pokolenia.. Oby nie nudzić tu teoriami, może ciekawsze będą moje doświadczenia i spostrzeżenia w tej materii. Otóż w połowie lat 5O. zdarzył się wypadek gwałtu w pobliskiej miejscowości. Niestety sprawca czynu „zapadł się pod ziemię”. Rozmawiam jako zaciekawione dziecko o tej sprawie z moją starszą kuzynką,która oceniając problem poucza mnie jak należy potraktować takiego pedofila. Chyba to był taki tekst – „jak by tak taki łotr zgwałcił twoją siostrę, to twoim obowiązkiem jest wymierzyć mu karę. To nie człowiek – to zwierzę – trzeba go zabić i zakopać w lesie”. - Ale to przecież grzech – stwierdzam! – Na co kuzynka odpowiedziała ; - grzechem by było gdybyś zabił człowieka, a przecież gwałciciel to zwierzę, a za zabicia bydlęcia nie musisz się spowiadać. Ba, takie zdanie mieli chyba wszyscy w naszym Prusicku.Wówczas pojąłem, ze gwałciciel nigdy się nie ujawni, bo pewnie leży już pochowany w pobliskim lesie.
W opisanym wyżej przypadku, gender jako nauka, nie ma prawa opiniować, czy to było dobre czy złe pouczenie mojej kuzynki w sprawie mojego stosunku do pedofila czy gwałciciela. (to zadanie dla socjologów, czy psychologów). Naukowiec „genderzysta” napisze o takim zjawisku tak;
- W środkowej Polsce, lokalna społeczność traktuje pedofilów i gwałcicieli jako nie ludzi ale zwierzęta. Stąd przyjęty jest społeczny zwyczaj wymierzania sprawiedliwości, nie przez sądy ale przez rodzinę osoby pokrzywdzonej. Ten obyczaj jest tolerowany przez władzę i uznany za właściwy pod względem obyczajowym i kulturowym.
I tyle z pozycji nauki jako gender – żadnej oceny, żadnej supozycji , bo to należy już do dziedziny socjologii. A socjolog może tylko stwierdzić, na podstawie badań statystycznych, że taka forma społecznych zachowań do dewiantów seksualnych, powoduje, ze w Polsce, w porównaniu do Holandii czy Francji gwałty stanowią znikomy promil przestępstw seksualnych.
Na koniec, jeszcze raz definicja gender.
Gender- to teoria naukowa zajmująca się stosowaniem przez dane społeczeństwo określonych ról, zachowań, aktywności itp., uznawanych za odpowiednie dla mężczyzny i kobiety.
Z tej definicji wynika też, że przyjęte role są „społeczne” a nie prawne – i nic tu rządy państwa demokratycznego nie zmienią.
Oczywiście, PiS w celach politycznych zrobił z nauki gender ideologię katastroficzną , bo po latach ideologia katastrofy smoleńskiej już się wypaliła, więc potrzebny jest nowy kit wyborczy w celach propagandowych – i tyle.
Post ten napisałem, mając nadzieje, że wzbudzi zainteresowanie młodzieży, po to by ludziom starszym, nie wykształconym, wyjaśnić, czym naprawdę jest gender i czym się on różni od ideologicznego „pisowskiego gender”.
Osobnym tematem byłoby opisanie, a dokładnie sprostowanie strachów pisowskich, jakoby noszenie sukienek przez chłopców może wpłynąć na zmianę płci – i tym podobne brednie, które mają zastraszyć ludzi, którzy wierzą w gusła.
Przeczytałem kilka kitów medialnych autorstwa domorosłych psychologów, wspierających ideologię pisowską, którzy może i mają jakieś pojecie naukowe w tym temacie, ale już dawno przez naukę odrzucone i kwestionowane. Dzisiaj teorie Freuda czy Junga z seksuologii są już historią i większość z nich traktowana jest jak rodzaj futorologi wnioskowania o pogodzie na podstawie bólów reumatycznych u starej babci.
Dla zainteresowanych tym tematem, chcących łatwo i szybko zweryfikować swoją wiedzę choćby z psychologii, polecam ostatnio wydane książki autorstwa wybitnych i uznanych naukowych z tej dziedziny - Viktora Frankla lub Irvina Yaloma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|